Zamieszczamy fragment nadesłanego do nas maila:
Jestem przekonana, że Pan Jezus dotknął mojego serca. Trochę dziwnie to brzmi, ale to przecież uzdrowienia nie tylko ciała, ale też właśnie duszy. Kiedy w marcu podczas modlitw ksiądz błogosławił mnie Najświętszym Sakramentem przeżyłam niezwykle silne emocje, których nawet nie potrafię do końca opisać. Coś jakby ściskające piersi gorąco, które rozsadzało od środka, a po twarzy płynęły mi łzy strumieniem, którego nie potrafiłam opanować. Od tamtego momentu mam wrażenie, jakby moje serce zostało otwarte, opadła jakaś zasłona, która oddzielała mnie od prawdziwej miłości do Jezusa. Czuję, że “w środku” jestem inna i to mnie przekonuje, że Pan Jezus naprawdę zadziałał.